Wywal to!
Ciągle zajęte, chcące robić wszystko (bo wszystko jest ważne!) – nie radzimy sobie z presją mitu efektywności. Podejmowanie wysokiej jakości decyzji w stanie ciągłego przepracowania może być niesłychanie trudne. Brakuje nam jasności w ocenie opcji i w ogóle określeniu tych opcji. Szczególnie, jeśli dotarliśmy do miejsca, w którym chcemy podjąć decyzję, jakie cele są ważne na serio, co z naszego kalendarza wyrzucić, gdzie są priorytety, co zmieniać, czym się zająć, gdzie odpuścić, co olać…
Mayday, mayday Kartezjusz !
Z pomocą w porządkowaniu priorytetów i podejmowaniu decyzji, czym się zajmować, co zmieniać – przyjść mogą pytania kartezjańskie. To takie narzędzie z szufladki „wszyscy znają, nikt nie stosuje”. Na początku wydaje się trudne albo wręcz zbyt banalne.
Jeśli chcesz go użyć od razu, wydrukuj kilka arkuszy (nieekologicznie!) albo przenieś tabelę na wirtualną tablicę i sama albo z zespołem projektowym uzupełnij tablicę. W efekcie otrzymasz co najmniej zestaw argumentów za lub przeciw tej zmianie.

Co nam zwykle najłatwiej przychodzi do głowy? Odpowiedź na pytanie: co się stanie, jeśli tak się stanie? Tymczasem pytania kartezjańskie pomagają wyjść z tego pudełka, spojrzeć z różnych punktów widzenia, stworzyć wielowymiarowy decyzyjny matrix.
Edyta & Agnieszka & Agata